Recenzja serialu

Dzień za dniem (1989)
David Carson
Lorenzo DeStefano
Patti LuPone
Bill Smitrovich

Na życie składają się dni...

Amerykańskie kino przyzwyczaiło nas do pewnego modelu w filmie: bohaterowie nawet, jeśli muszą pokonać duże trudności, czy przejść nawet swego rodzaju 'szkołę życia', radzą sobie i z tej racji
Amerykańskie kino przyzwyczaiło nas do pewnego modelu w filmie: bohaterowie nawet, jeśli muszą pokonać duże trudności, czy przejść nawet swego rodzaju 'szkołę życia', radzą sobie i z tej racji odnosimy na końcu wrażenie, że są wręcz 'super - bohaterami' - wszystko 'jest OK, jesteśmy wspaniali'. Jednak życie to nie bajka z morałem 'wszystko się jakoś ułoży, jeśli wytrwamy i będziemy razem', gdyż życie jest jednym z najbardziej nieprzewidywalnych procesów, znanych człowiekowi. Serial 'Dzień za dniem' pokazuje nam to bardzo dokładnie. Rodzina, której członkowie są głównymi bohaterami ‘Dnia za dniem’, musi się zmagać z kolejnymi problemami, których w ich życiu nie brakuje - począwszy od nie w pełni sprawnego syna, po problemy w pracy, czy w szkole. Nie wszystko zawsze kończy się dobrze – czara goryczy przelewa się w serialu dość często. Fakt ten nie powoduje jednak tego, że po obejrzeniu danego odcinka wstajemy bardziej pesymistycznie nastawieni do życia. Myślę, że wielu widzów, którzy dostrzegli walory tego serialu, docenia i lubi w ‘Dniu za dniem’ także to, że nie przedstawia nam on przesłodzonej, wręcz mdłej bajki z ‘życia wziętej’. W tym serialu nie ma przesadnie wzniosłych momentów, gdy któremuś z bohaterów uda się pokonać dużą przeciwność losu. Dzięki temu odczuwamy raczej sympatię do tego bohatera, niż chęć podsumowania danego zdarzenia ‘to tylko film – takie rzeczy się nie zdarzają’, albo ‘i o co tu robić tyle hałasu? Wielu ludzi musi pokonać taką przeszkodę, a nie grają na ich cześć hymnów’ Nakręcono bardzo wiele seriali o zwykłym życiu zwykłych ludzi – jednak rzadko znajdziemy serial podobny w atmosferze do ‘Dnia za dniem’. Akcja nie jest tu wartka; ale nie chodzi tu o częste życiowe przełomy same w sobie. Ważne staje się tu przedstawienie, jaki wpływ na dalsze losy postaci mają większe i mniejsze zmiany, goszczące w ich życiu – takie jak nowe przyjaźnie, utrata dawnych i dobrych znajomych, walka z przejawami nietolerancji dla osób słabszych wynikającej z głupoty ludzkiej, rodzące się i gasnące uczucia itp. Z jednej strony ‘Dzień za dniem’ wydaje się taki prosty, ale po zastanowieniu dochodzę do wniosku, że jest na swój sposób bliski każdemu z nas – mało kto nie miał nigdy problemów w życiu. Z drugiej strony nie jest to serial banalny, gdyż zmusza, aby zatrzymać się na chwilę i zastanowić nad tym, co przynosi nam każdy dzień i dzięki temu docenić to, co mamy. ‘Dzień za dniem’ nie nuży jednak widza, nie można mu na pewno przypisać moralizatorskiego charakteru, ale także z pewnością niemal każdy odcinek daje do myślenia – nad życiem i jego zakrętami i nie zawsze miłymi niespodziankami. Nie czyni tego jednak nachalnie, przez co nie zniechęca do obejrzenia kolejnych odcinków. Warto czasem oderwać się od banalnych seriali komediowych, których ostatnio pojawia się tak wiele, które ‘śmiechem z puszki’ wskazują widzom, kiedy mają się śmiać, Wiele z nich, z małymi wyjątkami, jest serią wymuszonych i mało oryginalnych wygłupów, niż śmiesznych gagów. Szkoda, że polska telewizja i żadna ze stacji komercyjnych nie decyduje się ostatnimi czasy na powtórzenie ‘Dnia za dniem’ na swojej antenie. Wprawdzie ‘śmiech to zdrowie’, a częste zwroty akcji i bohaterskie czyny postaci mogą być ciekawą propozycją na spędzenie czasu przed szklanym ekranem, jednak czasem warto obejrzeć też taki serial, jak ‘Dzień za dniem’, aby nie dostać zbyt dużej zadyszki. Nad zwykłym życiem, pokazanym w zwykły, ale jednak wartościowy sposób też warto się zatrzymać. Właśnie dlatego polecam ten serial widzom w każdym niemal wieku.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones