Ten film mnie ekstremalnie śmieszy, odkąd obejrzałam go oraz pierwszy, mając ok 11 lat <?>
Bawiłam się potem w "Kewina Szejna" z koleżanką udając że gonię ją z toporkiem. I nerwowo pocierając paluszki w mroku.
nawet 11-sto latki wiedzą, że ten film nie jest najlepszy.
(swoją drogą, widzę, że tytuł ewoluował! ostatnio -i w programie!- było "Mamo czy mogę spać z mordercą?" a teraz tak poważniej: "Śmiertelnie zakochany")