i szczery był Paul. Nie uwodził, ona sama do niego przychodziła, nie obiecywał jej nic, był sympatycznym lekkoduchem i kobieciarzem, który na pewno na śmierć nie zasłużył. Na pewno nie był krętaczem jak ta dwójka. Ona sama nie wiedziała co chce - tu stabilizacja tu adrenalina tu romans tu robi kochankowi scenę jak idzie z inną. A mąż mięczak który udawał, że nic się nie stało do niej jak miał dowody zamiast wyrzucić babę z domu, to on się mści na chłopaku.