do obejzenia tego filmu zachecilo mnie nazwisko rezysera- Adrian Lyne, ktorego wczesniejsze filmy(9 i 1/2 tygodnia, fatalne zauroczenie, niemoralna propozycja) byly dosc ostre i kontrowersyjne czyli takie oktorych sie duzo mowi:) jak w kazdym jego filmie tak i tutaj jest sporo seksu, uczuc i 'niewiernosci'. Jednak film niepowala niema wnim nowatorstwa jak we wczesniejszych wymienionych filmach aczkolwiek sam seks jest przedstawiony dosc zaczepnie aby moze troszke zbulwersowac, jednak jest bardzo prawdziwie pokazany. temat nastawia emocjonalnie i dlugo mozna pozniej rozmawiac na temat filmu jak i hasla - zdrada-niewiernosc. sam film moze sie podobac: dobrze dobrana muzyka, b.dobre aktorstwo, dobra rezyseria ale bywalo lepiej panie Adrianie. moja ocena 8/10 ps. tak wysoka ocena jet spowodowana wysmienitym towarzystwem mojej cudownej partnerki, jaki i pozniejsza dosc dluga rozmowa na temat filmu.
pochlebca
hmm styl dość chłodny i oszczedny w emocje, miarowe i rzeczowe podejscie do temtu ale dość intrygujące; ujawniasz w nim wiedze, elokwencje i poczucie humoru, dobre wrażenie robi początek wypowiedzi jednak kłania sie stylistyka:) miłe jak dla mnie aczkolwiek niekoniecznie na miejscu zakończenie, ocena ogólna 4/na piatke musisz troche bardziej sie postarać bo stac Cie na to/